Współczynnika kontrastu oświetlenia używa się najczęściej do określenia stosunku natężenia światła kluczowego do wypełniającego. Jak już wiemy, światło kluczowe to światło główne, nadające charakter zdjęciu. Jest ono zawsze równe lub mocniejsze od światła wypełniającego. Współczynnik kontrastu oświetlenia odpowiada nam na pytanie, jak duża jest różnica w sile oświetlenia pomiędzy jasnymi a ciemnymi partiami obrazu. Dokładny wzór wygląda następująco: (K + F) / F, gdzie
K – key light, czyli światło kluczowe
F – fill light, czyli światło wypełniające.
W fotografii do oceny siły światła dla uproszczenia posługujemy się wartościami przysłony – choć z punktu widzenia fizyki nie jest to oczywiście poprawne. Warto pamiętać, że zwiększenie wartości przysłony o jeden stopień – z angielskiego EV (exposure value) – oznacza dwukrotny wzrost siły światła (dzieje się tak dlatego, że zwiększenie przysłony o jeden EV powoduje zmniejszenie jej pola powierzchni dokładnie o połowę, i by naświetlić matrycę z tą samą siłą, światło musi być dwa razy silniejsze). Zwiększenie wartości przysłony o dwa wymusza zwiększenie siły światła o 4, przy wzroście przysłony o 3 EV światło musi być 8 razy silniejsze i tak dalej.
Światłomierz podaje nam wartość światła mierzoną w stopniach przysłony. Dzięki temu wiemy, jaką wartość przysłony ustawić, by poprawnie naświetlić zdjęcie. Jednocześnie pozwala nam to sprawdzić współczynnik kontrastu. Aby to zrobić, najpierw przykładamy światłomierz do jasnych partii obrazu, które są oświetlone przez światło kluczowe, a następnie do cieni, oświetlonych światłem wypełniającym. Możliwe są również wartości pośrednie, np. różnica 1 i 1/2 wartości przysłony (jak np. F11 i F6,7) co daje współczynnik 3:1. Poniżej wartości światła kluczowego, wypełniającego i wynikający z nich współczynnik:
Współczynnik kontrastu oświetlenia = contrast ratio
światło kluczowe key light | światło wypełniające fill light | współczynnik kontrastu oświetlenia | przykład |
---|---|---|---|
f11 | f11 | 1:1 | ![]() |
f11 | f8 | 2:1 | ![]() |
f11 | f6,7 | 3:1 | ![]() |
f11 | f5,6 | 4:1 | ![]() |
f11 | f4,5 | 6:1 | ![]() |
f11 | f4 | 8:1 | ![]() |
Podobny współczynnik kontrastu możemy również obliczać dla stosunku światła kluczowego i kontrowego. Warto pamiętać, że światło kontrowe często bywa silniejsze niż światło kluczowe.
Dlaczego warto wiedzieć o współczynniku kontrastu? Umożliwia on łatwe osiąganie powtarzalności ujęć. Jeśli wiemy mniej więcej, jaki efekt uzyskamy przy współczynniku kontrastu 4:1 i będziemy chcieli kiedyś ponownie kogoś lub coś oświetlić w ten sposób, wystarczy że ustawimy odpowiednio siłę świateł kluczowego i wypełniającego w odpowiednim stosunku, a uzyskamy pożądany efekt. Przy odrobinie wprawy współczynnik kontrastu oświetlenia służy nam do zapewnienia powtarzalności wyników, niezależnie od otoczenia w jakim się znajdujemy.
Jeśli chcielibyście samodzielnie oznaczać współczynnik kontrastu na swoich zdjęciach, musicie zaopatrzyć się w światłomierz. Ja używam bardzo starego światłomierza Minolta auto meter VF – taki lub podobny można kupić już za kilkaset złotych. To sprzęt który bardzo rzadko się psuje, więc zakup powinien wystarczyć na lata (podejrzewam, że mój egzemplarz już dawno osiągnął pełnoletność). Obecnie firma minolta chyba już nie istnieje – przynajmniej na rynku fotograficznym – świetne światłomierze robi natomiast firma Sekonic. Na temat ich użyteczności i przydatności panują bardzo różne opinie. Wielu profesjonalnych fotografów nie korzysta ze światłomierzy, uważając, że w czasach aparatów cyfrowych stanowią one niepotrzebny przeżytek. Wielu innych używa ich nadal. Ja uważam, że jego zakup bardzo się przydaje – w wielu sytuacjach stanowi on nieocenioną pomoc. Przede wszystkim, można dzięki niemu ustawić dokładnie siłę świateł nie dysponując modelką – np. czekając, aż pojawi się ona na sesji. Sytuacja w której sadzasz modelkę przed obiektywem i dopiero zaczynasz ustawiać światła, nie jest zbyt komfortowa – a światłomierz pozwala tego uniknąć. Po drugie, tak jak pisałem wcześniej, dzięki niemu dużo łatwiej osiągnąć powtarzalność efektów. A po trzecie, to doskonałe narzędzie do nauki fotografii i pozwala lepiej zrozumieć, co dzieje się ze światłem podczas sesji. Jeśli możesz go kupić – zrób to. Jeśli nie czujesz takiej potrzeby – dasz sobie radę bez niego. Mimo to, ja osobiście namawiam do zakupu.
Krótko o tym, jak posługiwać się światłomierzem w studio. Potrzebujemy światłomierza mającego możliwość mierzenia światła błyskowego – np. powyższą Minoltę. Najlepiej jest ustawiać siłę lamp po kolei, rozpoczynając od światła kluczowego. Tu pojawia się pytanie, w którą stronę zwrócić kopułkę światłomierza podczas pomiaru. Jeśli chcemy sprawdzić współczynnik kontrastu, najlepiej mierząc światła zwrócić kopułkę pomiarową w stronę światła kluczowego, a mierząc cienie – w stronę światła wypełniającego. Natomiast do codziennej pracy, by sprawdzić poprawną wartość ekspozycji, kopułkę pomiarową kierujemy w stronę aparatu. Jeśli ustawialiśmy każdą lampę osobno, warto na koniec przeprowadzić pomiar z włączonymi wszystkimi lampami. Obecnie są na rynku światłomierze kompatybilne z systemami wyzwalania niektórych lamp studyjnych, umożliwiające wyzwalanie tych lamp i pomiar światła bezpośrednio przez światłomierz. Mój nie posiada takiej możliwości, ja zatem postępuję następująco: ustawiam światłomierz w pozycji w której chcę mierzyć światło (przy portrecie – na ogół tuż pod brodą modelki, z kopułką zwróconą w stronę aparatu), naciskam przycisk pomiaru a następnie naciskam wyzwalacz lamp błyskowych, który trzymam w drugiej dłoni (używam Yongnuo RF603). Oczywiście trzeba najpierw na światłomierzu ustawić odpowiednią wartość ISO. W studio ustawienie wartości czasu ekspozycji ma niewielkie znaczenie – trzeba to natomiast zrobić, o ile łączymy światło zastane z błyskowym, na przykład w plenerze (wtedy światłomierz zmierzy zarówno światlo błyskowe, jak i zastane, podając prawidłową wartość przesłony dla poprawnej ekspozycji, a niektóre modele dodatkowo pozwalają ocenić zależność pomiędzy jednym a drugim).