Ulotne chwile – warsztaty z Izą Urbaniak

Ostatnio miałem okazję uczestniczyć w warsztatach fotograficznych „Ulotne chwile” prowadzonych przez Izabelę Urbaniak. Iza to świetna fotograf z Łodzi, specjalizująca się w sesjach kobiecych i rodzinnych. Fotografuje kobiety zupełnie inaczej niż ja i prawdę powiedziawszy, zawsze bardzo zazdrościłem jej umiejętności i talentu.

Tu parę słów wytłumaczenia dla tych, którzy wiedzą, co zwykle mówię o warsztatach fotograficznych. Od dawna twierdziłem, że następne warsztaty w których wezmę udział to będą te, które sam poprowadzę. Tą zasadę zdecydowałem się złamać z kilku powodów. Po pierwsze, znam osobiście Tadka Ibroma, który jest właścicielem Vinciteostudio i był organizatorem tych warsztatów. Zaproponował mi dość dobrą cenę na warsztaty, co stanowiło sporą pokusę, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że warsztaty „Ulotne chwile” Izabela Urbaniak organizuje również w Warszawie i innych miastach, ale za dużo wyższą stawkę. Dodatkowo, tak jak wspominałem, miałem sporą ochotę zobaczyć, jak pracuje Iza Urbaniak. No i w końcu uznałem, że skoro planuję sam w przyszłości organizować warsztaty, warto zobaczyć, jak to robią inni.

Czy było warto? Chyba tak. Choć pierwszy wniosek jest dość smutny – Iza jest dużo lepszym fotografem ode mnie. Ma talent którego mnie brakuje i widzi dużo więcej ode mnie. Robiliśmy zdjęcia tym samym dziewczynom w tym samym czasie i w podobnych miejscach, a jednak ona zrobiła to dużo lepiej. Drugi wniosek jest taki, że większość warsztatów wygląda podobnie – godzina-dwie omawiania portfolio i parę uwag technicznych, następnie zdjęcia pod nadzorem prowadzącego – a z racji liczby uczestników nadzór ten jest niewielki, na koniec parę słów o tym, jak zdjęcia obrabiać i to raczej w podstawowym zakresie. Widziałem ten schemat już kilkukrotnie. Wniosek kolejny jest taki, że warsztaty z reguły nastawione są jednak na początkujących fotografów. Oczywiście każdy wyniesie z nich jakąś wiedzę, choćby z podglądania prowadzącego podczas pracy, tym niemniej trudno jest zorganizować całość tak, by dużą porcję wiedzy mogli wynieść i amatorzy, i profesjonalni fotografowie- a tych pierwszych jest na ogół więcej. Jeśli chodzi o część praktyczną, to poczułem się trochę dziwnie – robiłem portretowe i kobiece zdjęcia dziewczynom, które nie mają doświadczenia w pozowaniu. Rzecz w tym, że robi to na co dzień i to nie ja za to płacę, tylko mnie płacą. Tym razem było odwrotnie.

Koniec końców, miło spędziłem czas, nie kosztowało mnie to zbyt dużo, zobaczyłem przy pracy Izę Urbaniak – było fajnie. Każde takie fotograficzne spotkanie daje solidnego kopa, motywuje do rozwoju, pozwala spojrzeć świeżym spojrzeniem na własne zdjęcia.

Tym niemniej – następne warsztaty, na które pójdę, będą zorganizowane przeze mnie.

Leave a comment