Sesja z Wiktorią była przerywnikiem pomiędzy dwoma sesjami beauty wykonywanymi w niedługim odstępie czasu. Wiktoria sama odezwała się do mnie na maxmodels z pytaniem, czy nie zrobiłbym jej paru zdjęć portretowych. W jej portfolio było wtedy niewiele zdjęć, lecz urzekł mnie jej szczery i naturalny uśmiech, który na tych zdjęciach zobaczyłem.
Pierwszym pomysłem było wykonanie luźnych, młodzieżowych zdjęć, ale projekt upadł w trakcie realizacji 🙂 Zaważył na tym fakt, że naszła mnie wielka ochota na portret z oświetleniem bocznym, jako odmiana od wciąż powtarzanego clamshell, a taie oswietlenie jest co do zasady tajemnicze, kontrastowe i nijak się ma do młodzieżowego stylu. Poza tym kupiłem ostatnio kartonowe tło w kolorze thunder grey, czyli ciemnoszarym, i bardzo lubię je wykorzystywać do portretów – ale nie bardzo je się to z luźnymi, wesołymi zdjęciami. Koniec końców klimat zdjęć wyszedł zupełnie inny niż początkowy pomysł, ale ostateczny efekt mnie się nawet podoba. No i jest powód, by umówić się z Wiktorią na jeszcze jedną sesję, tym razem zgodną z pierwotnymi założeniami 🙂
Światłem głównym była lampa z softboxem oktagonalnym 95cm bez grida (bo nie mam, jakbym miał to bym założył – ale różnica byłaby niewielka: modelka była blisko lampy a daleko od tła, więc światło główne na tło nie świeciło, a z powodu rozmiarów softboxu założenie grida nie wpłynęłoby istotnie na rozmieszczenie cieni – tak mi się przynajmniej wydaje). Wypełnienie stanowiła biała okrągła blenda 110cm (ustawiona w pewnym oddaleniu, tak by uzyskać odpowiedni kontrast). Na tło świeciła standardowo lampa z wrotami i gridem. Po prawej stronie za modelką znalazła się kontra w postaci stripa 160×35 z założony gridem (softbox taki duży, bo planowałem później ujęcia całej sylwetki i nie chciało mi się zmieniać akcesoriów).
Po części portretowej zrobiliśmy jeszcze parę szerszych ujęć, wykorzystując kadr amerykański, czyli cięcie na wysokości ud. Tu znowu głównym oświetleniem była okta 95cm, ustawiona mniej więcej pod kątem 45st z lewej strony i z góry. Po prawej całości dopełniała kontra ze stripa 160×35. Zostawiłem założony grid na stripie, żeby na tle po prawej stronie pozostał cień modelki. Gdyby zdjąć grida, tło byłoby całkowicie białe.
W efekcie znowu wyszły z tego jakby dwie sesje. Prawdę powiedziawszy, powoli zaczynam dojrzewać do tego, by planować sesje pod konkretne zdjęcia, a właściwie – pod konkretne zdjęcie. Lepsze jedno wybitne niż kilka niezłych. Ostatecznie jednak, jestem zadowolony z efektów dzisiejszej pracy 😉