Marishka to mieszkająca niedaleko ode mnie modelka alternatywna. Warto spojrzeć na jej portfolio, bo jest tam parę bardzo fajnych zdjęć. Umówiliśmy się na sesję testową, a ponieważ akurat były święta, temat sesji znalazł się sam. Cała sesja zajęła nam może 40min – i tylko dlatego, że chciałem sprawdzić kilka wariantów oświetlenia. O jakie warianty chodzi można łatwo przeczytać z samych zdjęć – ale dla porządku: trzy zdjęcia to światło boczne padające przez okno z mojej prawej strony, dwa to oczywiście oświetlenie tylne z tego samego okna, natomiast ostatnie zdjęcie było świecone lampą z beauty-dishem jako jedynym źródłem światła.
Jeśli chodzi o światło z okna, to dobrze jest wiedzieć o dwóch rzeczach. Poprzez zasunięcie lub rozsunięcie zasłon możemy kontrolować zarówno kontrastowość sceny – im bardziej zasłonięte są zasłony, tym większy kontrast, bo zmniejsza się oświetlenie tła oraz ilość światła wypełniającego, odbijającego się od ścian w pomieszczeniu – jak i sam charakter światła, który staje się bardziej ostre (zmniejszamy jego powierzchnię). Dzięki temu, że między zasłonami zostawiłem tylko niewielki pas odsłoniętego okna, cała scena jest dość kontrastowa.
Druga rada – jeśli okno wychodzi na północ, albo jeśli robi się ciemno, to światło z okna, zwłaszcza zasłoniętego zasłonami, może nie być wystarczająco intensywne. Ja w takim przypadku – o ile tylko jest taka możliwość, czyli dysponujemy za oknem tarasem albo balkonem – wystawiam za okno lampę błyskową, a od zewnątrz w framugę okna wstawiam dyfuzor. Uzyskuję w ten sposób miękkie światło zbliżone do tego, które miałbym bez zastosowania lampy, ale mogę dzięki temu kontrolować jego intensywność. Oczywiście warto zaopatrzyć się w takiej sytuacji w wyzwalacz umożliwiający regulację siły światła z poziomu samego wyzwalacza – inaczej będziemy musieli za każdym razem wychodzić na zewnątrz, żeby dostosować siłę lampy.