Tym razem wyjątkowy wpis – bo dotyczy sesji prywatnej, z których to sesji zdjęcia nigdy nie są publikowane. Jakiś czas temu zgłosiła się do mnie Klientka z prośbą o sesję typu bodyscape – zdjęcia z sesji miały być prezentem dla jej męża. Po uzgodnieniu szczegółów ustaliliśmy termin sesji, która ostatecznie – jak to często u mnie bywa – mocno się rozrosła i oprócz bodyscape zrobiliśmy również zdjęcia w bieliźnie w różnych aranżacjach. Sesja trwała około 3 godzin i wyszła bardzo fajnie – w dużej mierze dzięki niezwykłej urodzie klientki, choć mam cichą nadzieję, że i moje umiejętności jako fotografa nieznacznie wpłynęły na ostateczny efekt. Klientka również była bardzo zadowolona ze zdjęć. Dodatkowo – co zdarza mi się dość rzadko – wyraziła zgodę na publikację tych zdjęć z sesji, które nie zawierają twarzy, co niniejszym pozwalam sobie uczynić.
Schemat oświetlenia do zdjęć typu bodyscape
Zdjęcia typu bodyscape zawsze zaczynam tak samo – modelka leży na podwyższeniu, a konkretnie na moim stole, na którym rozkładam czarny matowy materiał, po to by zapobiec niepotrzebnym refleksom. Nigdy nie kładę modelki od razu na podłodze i to z dwóch powodów – po pierwsze, fotografowanie byłoby bardzo niewygodne, bo ja również musiałbym leżeć, po drugie, materiał przykryłby tylko część podłogi, a od pozostałej części światło odbijałoby się i zmniejszało kontrast, który w takich zdjęciach powinien być jak największy. Głównym i jedynym oświetleniem jest sofbox strip 160×35, koniecznie z założonym gridem. Softbox wisi na statywie typu boom za modelką i od góry, przy czym powinien znajdować się tak nisko jak to tylko możliwe, jednocześnie jedna na tyle wysoko, by nie wchodził w kadr. Alternatywnie można zastosować czarny ekran zasłaniający lampę w osi obiektywu, co pozwala na jeszcze niższe zawieszenie softboxu. Taki setup jest tak naprawdę bardzo prosty, wymaga wyłącznie jednego źródła światła, tak zresztą powstaje znacząca większość zdjęć bodyscape.
Dodatkowy bardzo korzystny efekt można uzyskać, jeśli poprosimy modelkę, żeby posmarowała się oliwką a potem spryskamy ją wodą. Tu bardzo ważna jest technika – oliwka powinna być równo rozprowadzona, jednak nie zbyt grubą warstwą; wodę należy rozpylać za pomocą spryskiwacza, ustawionego na jak największe rozproszenie. Nie wolno pryskać bezpośrednio na modelkę; powinna się ona najpierw położyć, a spryskiwać należy w górę nad nią, tak by woda opadała lekką mgiełką na ciało modelki. Efektem są śliczne kropelki wody na skórze. Niektórzy zamiast wody używają różnych innych płynów, w tym jakiś roztwór gliceryny, jednak ja zawsze używam wody. Metody tej nie da się stosować przy pozach stojących – woda niestety spłynie.
Ostatnie zdjęcie z galerii powstało oczywiście inaczej – modelka nadal leżała na stole, tym razem jednak za nią znalazł się duży softbox 120×80 cm (do tej pory nie dorobiłem się większego, aczkolwiek rozważam zakup parasolki średnicy 180cm). Moc światła musi być oczywiście odpowiednio dobrana, tak by nie przepalić szczegółów na skórze. To bardzo prosta aranżacja, która zawsze się udaje i nie wymaga ani posiadania studia, ani jakiegoś wyszukanego sprzętu, wystarczy jedna lampa i softbox. Polecam taki układ na pierwsze próby z bodyscape.
Jeszcze raz bardzo dziękuję Klientce za zgodę na publikację tych zdjęć na mojej stronie. Jednocześnie zapraszam wszystkie chętne Panie na sesję w bardzo promocyjnych cenach – wystarczy skontaktować się ze mną przez formularz kontaktowy , a podam wszystkie szczegóły dotyczące sesji.