Portret high-key i glamour

Bez nazwy-1featured

Z Kasią umawialiśmy się dość długo – w dodatku pierwszy termin nie doszedł do skutku i to ja go musiałem odwolać z powodu choroby. Ostatecznie udało nam się jednak spotkać. Malowała niezawodna Sandra Domagała. W planach była przede wszystkim sesja portretowa.

Jako pierwszy pomyślany był portret high key; tym razem dla równego oświetlenia tła wykorzystałem dwa stripboxy, które świeciły po przekątnych. Dla tak wąskiego kadru było to zupełnie niepotrzebne – wystarczyłaby jedna lampa z czaszą za modelką, ale nie wiedziałem, czy nie zrobimy również szerszych kadrów i nie chciałem być później zmuszony do zmiany setupu w trakcie.

Z przodu tradycyjnie świecił clamshell, czyli u góry octa 95cm z gridem jako światło kluczowe, na dole lampa reporterska z parasolką jako wypełnienie. Efekt kontry na policzkach zapewniło swiatło odbite od tła – ważne tylko, by odpowiedni ustawić jego moc. Moc lamp świecących na tło powinna być taka sama (jeśli używamy dwóch) i akurat taka, by przepalić tło – gdybym zmniejszył moc lamp o pół działki, tło byłoby jasno szare, a nie białe. Dzięki temu światło odbite daje ładny efekt konty, a nie powoduje jednocześnie spadku kontrastu.

lighting-diagram-t3w4qum7db

W przerwie pomiędzy kolejną sesją trochę zmieniliśmy makijaż – Sandra miała ochotę na bardziej wyzywające usta ;). Zrobiliśmy w ten sposób kilka kadrów, pierwsze jeszcze przy ustawieniu lamp do high key (choć to już nie było high key z powodu zmiany stylizacji) a drugie przy białej ścianie, oświetlone jednym softboxem z gidem.

Następnie przeszliśmy do części drugiej. Mieliśmy zamiar stworzyć portrety z ładnym bokeh w tle – jako jego źródło rozwiesiłem z tyłu lampki choinkowe na stelażu, zaraz przy tle. Tu niestety dały się we znaki warunki lokalowe. Żeby uzyskac ładne rozmycie, trzeba było modelkę odsunąć maksymalnie od tła, a to już zostawiało dla mnie niewiele miejsca. Ostatecznie jakoś nam się udało, ale efekt pozostawia wiele do życzenia – gdybyśmy mieli więcej miejsca, można byłoby zastosować większą ogniskową i tym samym uzyskać dużo większe „pierścionki” w tle, co wyglądałoby dużo lepiej.

Tła nie trzeba było oświetlać, a modelka była ponownie oświetlona tym samym typowym oswietleniem clamshell; tym razem jednak z obu stron świeciły kontry, a konkretnie czasze z założonymi plastrami miodu.

lighting-diagram-w31j6ne4kr

Make up, tym razem dużo bardziej wyrazisty, miał nawiązywać do bardziej glamour look, jaki chcielismy uzyskać w tej części.

Leave a comment