To była szybka sesja. Z Moniką znamy się już od dawna, kilka sesji mamy już za sobą. Akurat miałem wolny dzień, Monika też miała czas – szkoda byłoby tego nie wykorzystać.
Pierwsze zdjęcia na łóżku, ze światłem naturalnym z okna. Nieznacznie tylko doświetlane blendą. Matryca Nikona D750, którego obecnie używam do robienia zdjęć, pozwala na wyciąganie informacji z mocno niedoświetlonych partii obrazu, co pozwala bez problemu ogarniać kadry z dużym kontrastem i tylnym oświetleniem. Całość zajęła może pół godziny, a i to bez specjalnego pośpiechu.
Część druga odbyła się już w studio. Ciemnoszare tło, drewniane krzesło i wytwornica dymu, którą niedawno kupiłem. Dym miał nadać zdjęciu bardziej tajemniczego klimatu, a eksponatem trzymanym przez Monikę była maska z tworzywa sztucznego. Można tu próbować dorabiać ideologię do zdjęcia – nagość przeciwstawiona masce, którą musimy nosić na co dzień przed wszystkimi. Trochę „hamletyzowania” nie zawadzi. Tym razem brakowało niestety asysty, wytwornica dymu stała na stoliku za Moniką i nie było możliwości rozprowadzenia dymu bardziej równomiernie – ale mnie się efekt podoba. Główne światło – softbox z gridem – stał z prawej i z przodu, a po lewej z tyłu stała goła lampa reporterska podświetlająca dym maskę. Prosty, szybki do złożenia układ.
Ostatnie zdjęcie to już działania na zasadzie „co by tu jeszcze zrobić”. Łańcuchy sztucznych pereł i inne dodatki do sesji walają się u mnie w dużej ilości, więc nie zmieniając układu świateł zrobiliśmy jeszcze jeden prosty, ale przyjemny akt. Światło kontrowe jest wybitnie twarde, ale nie chciało już mi się szukać modyfikatora.
Czy zdjęcia były odwracane? Piszesz: „Główne światło – softbox z gridem – stał z prawej i z przodu, a po lewej z tyłu stała goła lampa reporterska podświetlająca dym maskę.” Z tego co widać na zdjęciach, jest dokładnie odwrotnie!
Słuszna uwaga! Oczywiście w tekście jest błąd – softbox stał z lewej strony, a kontra z prawej. Za pomyłke przepraszam. Swoją drogą, miło, że ktoś uważnie czyta 🙂