
Na początku roku dostałem od firmy Saal Digital okazję przetestowania kolejnego ich produktu – fotoksiążki z linii professional. Testowałem już ich fotoorazy i zwykłe fotoksiążki (te ostatnie spodobały mi się do tego stopnia, że rodzinne fotoksiążki zamawiam co roku właśnie w Saal Digital). Linia Professional skierowana jest do fotografów, którzy – podobnie jak ja – przygotowują fotoksiążki dla swoich klientów. Nie ukrywam, że do tej pory albumy dla klientów zamawiałem u konkurencji. Czy warto zainteresować się nową linią Saal Digital? Zapraszam do lektury.
Głównym wyróżnikiem linii są nowe, indywidualizowane okładki. Przednia okładka pokryta jest tzw szkłem akrylowym, pod którym znajduje się wybrane przez nas zdjęcie w dużym formacie (zajmujące większość przedniej strony). Efekt ‘wow’ jest bez wątpienia – tym można kupić klienta. Wygląda to naprawdę dobrze. Grzbiet i tył okładki może być wykonany ze sztucznej skóry lub specjalnych opraw imitujących płótno lub drewno.

Karty książki można wybrać albo zwykłe, albo grube, tzw XG. Bez względu na to, które wybierzemy, będą się one rozkładać na płasko i umożliwiają drukowanie na całej powierzchni, a zdjęcia mogą przechodzić przez łączenie stron To bardzo dobra wiadomość, bo u konkurencji w większości przypadków możemy wybrać albo grube karty fotoalbumu, albo cienką fotoksiążkę – która z reguły nie rozkłada się na płasko. Dodatkowo w formacie poziomym A4 (czyli 30×21) karty mają wyraźnie większą powierzchnię niż w przypadku zwykłej, „nie profesjonalnej” fotoksiążki (28×19). Te dodatkowe centymetry naprawdę robią wrażenie i dają dużą różnicę w odbiorze całości – mam trochę ‘zwykłych’fotoksiążek w domu, więc miałem z czym porównać.

Nowy produkt Saal Digital spełnia więc praktycznie wszystkie wymagania, jakie stawiam dla fotoalbumów robionych dla klientów – indywidualizacja okładki, grube karty, rozkładanie na płasko i oczywiście druk na papierze fotograficznym wysokiej jakości (nie mam wydrukom z Saal Digital nic do zarzucenia, a ich najstarsze fotoksiążki mam z 2016 roku). Czy zatem od dziś klienci będą ode mnie dostawać produkt z tej właśnie firmy?
Nie. Choć nie dlatego, żeby produkt był zły – przeciwnie, oceniam fotoksiążkę bardzo wysoko. Problemy są dwa. Pierwszy, to format. Od dawna drukuję dla klientów fotoksiążki w rozmiarze 25x25cm. Dla mnie to idealny kompromis między prezencją, ceną i wygodą przechowywania fotoksiążki. Niestety, Saal Digital nie oferuje takiego formatu. Dla mnie to deal breaker – 20x20cm to za mało, by uzyskać efekt ‘wow’, 30×30 jest już bardzo nieporęczne. 25X25 to idealny kompromis i nie zamierzam z niego rezygnować.

Co więcej, nie będę zamawiał tych fotoksiążek również dla zdjęć rodzinnych, pozostanę przy wersji podstawowej. Tu argumenty są dwa – po pierwsze cena; za wersję professional line trzeba jednak sporo dopłacić. Po drugie, ważniejsze, rodzinne fotoksiążki trzyma się na półkach – i na co dzień widzimy tylko ich grzbiety. W podstawowej fotoksiążce grzbiet jest miejscem do zadrukowania, a więc mogę tam umieścić opis zawartości fotoksiążki (np. Wenecja 2016 czy podobnie). Wersja profi line nie daje takiej możliwości – grzbiet obłożony jest ekoskórą. I choć ogląda się ją przyjemniej ze względu na większy rozmiar kart, a okładka robi fajne wrażenie – następną książkę zamówię raczej w wersji podstawowej.
Natomiast ci, którzy nie potrzebują formatu 25x25cm, powinni zdecydowanie rozważyć książkę professional line jako produkt dla swoich klientów – jakość wydruku jest naprawdę świetna