Czas na opis pierwszej sesji na TFP-foto. Sesja powstała z natchnienia chwili, a raczej z chwili wolnego czasu, którą można było zagospodarować. Pozowała najczęstsza bywalczyni mojego studia – czyli moja żona. Założeniem była zabawa kolorem w tle oraz perspektywą – miały postać zarówno ciasne portrety, jak i ujęcia całej sylwetki. Żabia perspektywa miała nadać bardziej dominujący charakter busineswoman, podobnie początkowa stylizacja z kopertową torebką, a czarne tło i sukienka dodać tajemniczości i seksapilu. Ponieważ kolor miał się pojawić w tle, sama stylizacja była czarno-biała (głównie czarna). Make-up – we własnym zakresie.
Oświetlenie miało być inne, z czterema lampami, ale w ostatniej chwili jedna się zbiesiła i odmówiła współpracy. Zrezygnowałem zatem ze światła wypełniającego, jako najmniej istotnego ze wszystkich czterech – brak oświetlenia tła zabiłby cały pomysł, a oświetlenie kontrowe miało podkreślać bardziej drapieżny charakter zdjęć. Gdzieniegdzie jako wypełnienie zastosowałem blendę.
Światło główne: Powerlux VC300+ z softboxem oktagonalnym 95cm, w ujęciach ciaśniejszych zmienionym na beautydish z gridem;
Światło wypełniające: brak, czasami srebrna blenda 180/120
Światło kontrowe: Cy-400K z softboxem 90×60 – bez grida, bo chwilowo go nie mam
Oświetlenie tła: Powerlux VE200 z wrotami i filtrami żelowymi oraz niekiedy plastrem miodu.