Część druga sesji z Anią miała miejsce w wannie. Na zdjęcia w wannie miałem ochotę już od dłuższego czasu, a modelka również była chętna – brakowało jej takich zdjęć w portfolio. By uatrakcyjnić całość wizualnie, zdecydowaliśmy się wannę wypełnić mlekiem i dodać płatki róż. Oczywiście, w wannie znajduje się główne woda; do średniej wielkości wanny wystarczy wlać 2 – 3 litry mleka, by uzyskać pożądany kolor. Użyłem sztucznych płatków róż – psuje to nieco efekt ale znacząco zmniejsza koszty, no i umożliwia ich wielokrotne wykorzystanie. Płatki takie można nabyć na znanym portalu aukcyjnym w niskiej cenie.
Zdjęcia z góry wykonałem wieszając aparat na statywie typu boom i wyzwalając aparat zdalnie. Warto mieć do tego tethering, inaczej nie będziemy mieć podglądu tego, co robimy. Jak uzyskać bezprzewodowy tethering w praktycznie każdym aparacie za pomocą karty wifi, tłumaczyłem w odrębnym artykule. Kluczowe jest jak najdokładniejsze umiejscowienie aparatu nad wanną – krawędź długa wanny powinna być możliwie równoległa z dłuższą krawędzią matrycy. Potem możemy już skupić się na pozowaniu. Mnie w dokładnym umieszczeniu przeszkadzał skośny dach nad wanną, tak więc musiałem zdjęcie częściowo korygować w postprodukcji.
Resztę zdjęć robiłem „z ręki” – tu z kolei ważne jest uzyskanie możliwie małej głębi ostrości. W komfortowej sytuacji znajdują się użytkownicy aparatów pełnoklatkowych (o średnim formacie nie wspominając) ja niestety dysponuję lustrzanką APS-C. Zdjęcia wykonałem obiektywem 50/1.4 i dodatkowo rozmyłem tło w postprodukcji.
Na koniec parę słów o oświetleniu. Część zdjęć – bardzo nietypowo dla mnie – powstała przy oświetleniu zastanym, padającym z okna połaciowego nad wanną. Niestety, okno odbijało się w wodzie tworząc odblask, którego nie dało się zlikwidować, mimo że zasłoniliśmy je dyfuzorem. Dlatego reszta zdjęć powstała przy użyciu lampy błyskowej. Niestety, przy zdjęciach z otwartą przesłoną, w celu uzyskania małej głębi ostrości, udział światła zastanego był za duży. W zdjęciach od góry, gdzie GO nie miało znaczenia, przymknąłem przesłonę do f8 i ustawiłem ISO 100 oraz czas 1/160 – co praktycznie wyeliminowało światło zastane i zlikwidowało odblask w wodzie. Całość została oświetlona lampą skierowaną w ścianę i sufit, co pozwoliło uzyskać miękkie, odbite światło.
Jak zwykle, jeśli macie jakieś pytania czy uwagi, zapraszam do komentowania.