Dziś jedna z moich najciekawszych sesji, jakie miałem okazję ostatnio popełnić. Pozowała N.N. – dziewczyna niezwykłej urody i niesamowicie sympatyczna jednocześnie. Zagadnąłem ją poprzez maxmodels, czy byłaby zainteresowana trochę bardziej odważną sesją. Ku mojej radości zgodziła się i umówiliśmy się wstępnie na sesję typu bodyscape plus ewentualnie coś więcej, w zależności od tego, co się nam spodoba. N. jest śliczną dziewczyną, z ciałem którego może jej pozazdrościć znaczna większość modelek i w dodatku ma piękną buzię, której jednak ostatecznie nie zdecydowała się pokazać. A szkoda, bo takie zdjęcia też robiliśmy i wyszły naprawdę bardzo dobrze… Muszę jednak uszanować wolę modelki, także poniżej znajdują się tylko zdjęcia, na publikację których N. wyraziła zgodę.
Oświetlenie było tak proste jak to tylko możliwe: jeden softbox strip 120x30cm zawieszony w poziomie na statywie typu boom ponad i za modelką, tak by uzyskać oświetlenie możliwie styczne. Do tego typu zdjęć modelka musi leżeć. Dobrze jest mieć stół lub inną powierzchnię, na której modelka może się położyć, tak by nie leżała na ziemi, bo to szalenie utrudnia pracę fotografa. Dodatkowo na stole trzeba położyć czarny, możliwie matowy materiał, tak by jak najmniej światła odbiło się w stronę ciała modelki (my wykorzystaliśmy czarny koc polarowy). Do niektórych zdjęć modelka wysmarowała się oliwką i została spryskana wodą ze spryskiwacza (koniecznie nalejcie ciepłą, inaczej modelka was zabije :). I to właściwie wszystko, reszta to odpowiedni dobór kadru.
No, dałeś czadu teraz 😉
Świetne zdjęcia, a trik z oliwą i wodą muszę zapamiętać 😉 Może kiedyś się przyda, choć nie robię tego typu zdjęć, ale kto wie 😉
A żona nie miała nic przeciwko? 😉
Dzięki Pawle 🙂 Trik z oliwką niezły, a z żoną jeszcze lepszy 😛 dała się trochę wciągnąć w temat i podczas sesji asystuje mi jako drugi fotograf. Sytuacja rodzinna jest czysta, modelki z reguły zadowolone że asystuje kobieta – czują się bezpieczniej – a i mnie to pasuje. A w dodatku czasem popełni jakiś kadr o którym ja nie pomyślałem 🙂 Same plusy!